wtorek, 8 kwietnia 2014

Zapomniane (Forgotten) - Cat Patrick


Tytuł oryginalny: Forgotten
Narracja: pierwszoosobowa, ze strony London
Autor: Cat Patrick
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 312


„Przeszłość jest dla mnie stracona, teraźniejszość to przygoda,
a przyszłość – wspomnienie…”


Zegarek pokazuje godzinę 4.33. Właśnie w tej minucie twoja pamięć się doszczętnie resetuje, nie zostawiając żadnych wspomnień z przeszłości. Pamiętasz przyszłość, to, co ma się dopiero stać i nic poza tym. Niemożliwe, prawda? Niektórzy z nas uznaliby to za błogosławieństwo, ba – ile razy sama pragnęłam zasnąć i nie pamiętać wydarzeń z poprzedniego dnia! – ale czy na pewno zrezygnowalibyśmy z naszych wszystkich wspomnień? Codziennie przeżywając horror, rozdrapując te same rany, których nie może uleczyć upływ dwudziestu czterech godzin? Ja nie wyobrażam sobie takiego życia. Ale dla London właśnie to jest normalność.

„Zapomniane” autorstwa Cat Patrick poleciła mi moja koleżanka, która gorąco zachwalała tę pozycję. Przeczytałam opis i wiedziałam, że nie spocznę, dopóki nie przeczytam jej od deski do deski. Miałam trochę trudności z jej zdobyciem, ale w końcu się udało. Kiedy zaczęłam czytać pierwszą stronę, zawahałam się. Obawiałam się, że z czasem wyidealizowałam tę lekturę, stwarzając wyobrażenie o niej. Targały mną wątpliwości czy „Zapomniane” spełni moje oczekiwania. Jednak wrodzona ciekawość nie pozwoliła odwieść się od zapoznania się z historią London.

London (po raz pierwszy stykam się z takim imieniem) nie pamięta przeszłości, zna jedynie przyszłość. Nie wie, co robiła wczoraj, jak się ubrała, kogo poznała ani jakimi kłamstwami uraczyła koleżankę, aby ratować jej przyszłość. Funkcjonuje dzięki sporządzanym poprzedniego dnia notatkom, które przypominają wpisy do pamiętnika albo listę, co należy zrobić. Najlepiej jak potrafi, próbuje poradzić sobie z otaczającą ją rzeczywistością.

Nikt, oprócz Jamie - jej najlepszej przyjaciółki i mamy, nie zna tajemnicy London. Jest silna, nie użala się nad sobą. W szkole poznaje nowego ucznia – Luke’a, którym jest zauroczona. Problem w tym, że następnego dnia go nie zna. Jednak chłopak nie przestaje do niej zagadywać, a ona pisze skrupulatne notatki o nim i o czym rozmawiali. Codziennie rano czyta zapiski wczorajszej London, podczas gdy dzisiejsza się w nim zakochuje. I tak cały czas, koło się zamyka. W nocy nawiedzają ją koszmary, które tak naprawdę są wspomnieniami z czyjegoś pogrzebu – tylko czy to się już wydarzyło czy dopiero stanie? Pojawiają się problemy. Jamie wplątuje się w niewłaściwy związek i oddala się od London. Matka nie mówi jej całej prawdy. Dziewczynę dręczą wspomnienia pogrzebu i wie, że to, co się wydarzy (ha! A może, co już się wydarzyło?), będzie straszne. A Luke… Powiedzmy, że chłopakowi nie można nic zarzucić. Za bardzo go polubiłam, aby na niego skarżyć lub się gniewać. 

Książka nie jest przewidywalna oraz dobrze się ją czyta. Kiedy już myślałam, że znam jej zakończenie, kilka kolejnych stron całkiem zmieniało mój punkt widzenia, pokazując mi, jak bardzo się myliłam. Nie będę słodzić, bywały momenty, w których chciałam nakrzyczeć na London, aby przestała się obrażać na pewne osobę, której imienia nie wyjawię. Jednak to były jedynie chwilowe zaćmienia mojego umysłu, które nie trwały zbyt długo. Natychmiast po ich przeminięciu, brałam się na nowo za czytanie.

8/10

Forgotten book trailer. Jak oglądałam to po raz pierwszy, miałam wrażenie, że ten trailer idealnie nadawałby się do jakiegoś kryminału albo horroru. Wiele pytań, zero odpowiedzi i ten cały cmentarz... aż ciarki przechodzą :) Ale właśnie takie jest Zapomniane (nie, nie ma tam morderstwa) - nieznana przeszłość, ulotna teraźniejszość i wątpliwa przyszłość. 

Wiem, że już dawno nie dodałam żadnego wpisu, systematycznością na pewno nie grzeszę. Cały czas przekładam pisanie na inny termin, tłumacząc się brakiem czasu i ważniejszymi zadaniami. A licznik odwiedzin, który raz do nieraz wskazuje kolejną osobę odwiedzającą bloga, patrzy na mnie oskarżycielsko, potępia moje wykręty od pisania i wzbudza niechciane wyrzuty sumienia. Ostatnio do mojej biblioteczki wpadły "Rywalki" i jak tylko znajdę trochę czasu <ironia>, przeczytam i zrecenzuję. 


Pozdrawiam,
Gracenta